poniedziałek, 25 lutego 2013

WIOSNO PRZYBYWAJ !- Makijaż w kolorach tęczy

Cześć!


Z góry przepraszam za małą przerwę w dodawaniu postów....musiałam zająć się pewnym "projektem"...ale o tym dowiecie się niebawem :)

Macie już dość tej zimy?...bo ja tak! Dlatego już dziś na moim blogu ogłaszam nadejście wiosny! :) Postaram się w najbliższym czasie pokazywać Wam tylko kolorowe i pełne życia makijaże. Ten makijaż wykonałam już jakiś czas temu...ale jeszcze Wam go nie pokazywałam więc spieszę naprawić swój błąd :)


Założę się, że niejedna z Was próbowała kiedyś stworzyć tęczę na swoim oku...i nie dziwie się, bo wygląda to zawsze tak ładnie i świeżo :) Oczywiście ważne jest, aby kolory płynnie przechodziły w siebie tworząc kolejne kolory pomiędzy sobą. W swoim makijażu starałam się zachować ciepłą tonację na górnej powiece.... oprócz załamania oka w kolorze fioletowym, po to, aby przy otwartym oku było widać tylko zimna tonację ( dolna powieka i załamanie oka), a przy mruganiu pojawiał się "błysk słoneczka" :)



Te piękne zdjęcia są zasługą wspaniałego zespołu :)

Mua.: Karolina Zientek
Foto.: Tomasz Pluszczyk
Model.: Aleksandra Cogiel
Hair.: LePrestige
Assistant.: Mateusz Prociak



"A kiedy w tęczy na niebie
Rozpoznasz kolorów życia odbicie
to znaczy po prostu,
że kochasz życie."


Twórzcie kolorowe makijaże i odgońmy w końcu tę zimę :)

Buziaki


Karolina


środa, 20 lutego 2013

Makijażowe inspiracje...skąd je czerpać ?





Cześć!


...Pasja wpływa na wyobraźnię i tworzy wizję w naszym umyśle... ta z kolei popycha nas do stworzenia czegoś co staje się dla nas jedyne w swoim rodzaju...

Ktoś, kiedyś zadał mi pytanie skąd biorę pomysły na moje makijaże...odpowiedz była krótka...-zewsząd :)
...Bo tak to właśnie jest...osoby, które mają choć troszkę artystyczne dusze i są wrażliwe na to co ich otacza, postrzegają świat... ”inaczej” :) Tak jakby świat złożony był z maleńkich cząsteczek z których każda z nich ma własną historie do opowiedzenia. Zainspirować może nas wszystko... zachód słońca odbijający się w tafli wody, kolory jesiennych liści lub letnich kwiatów, graffiti na ścianie stworzone przez ulicznego artysty, postać z książki czy też filmu, flakonik perfum, rysunek dziecka lub chociażby błyszczący papierek po cukierku :) Ja na przykład pewnego razu swoją inspirację dosłownie zadeptałam na drodze ...kojarzycie pewnie te mieniące się kolorami tęczyyyy...mokre plamy oleju na asfalcie? :) heh ...no właśnie! Inspiracje możemy znaleźć nawet w najbardziej dziwacznych miejscach ...dlatego warto czasem oglądać świat przez różowe okulary...nooo i.... patrzeć pod nogi :)....



Inspiracją do wykonaniu dzisiejszego makijażu był ten przepiękny obrazek znaleziony w internecie na stronie deviantart o tytule "A Single Aria that Fills my Hollow Chest" ...piękny prawda? Skojarzył mi się z wszechświatem..przepięknym ale zarazem silnym i nieosiągalnym...

A oto krok po kroku tego makijażu :)

Na zabezpieczoną bazą pod cienie powiekę górną i dolną naniosłam granatowy cień BI-KOR.


Pomarańczowym cieniem Sephora roztarłam granice granatowego cienia kierując go ku górze.

 Żółto-złotym, połyskującym cieniem BI-KOR rozświetliłam wewnętrzny kącik oka. Czarnym matowym cieniem narysowałam kreskę wzdłuż linii rzęs.


Odrobinę turkusowego brokatu naniosłam na środek ruchomej powieki. ( aby brokat się trzymał pokryłam wcześniej powiekę klejem w żelu do brokatu Kryolan). Czarną kreską podkreśliłam linię wodna oka a następnie mocno wytuszowałam rzesy.

 Do podkreślenia ust użyłam farbki sleek w kolorze Peachy Keen ...jej recenzje opisałam już wcześniej TUTAJ.


A czym się inspirujecie tworząc swoje makijaże? .... Zdarzyło Wam się zainspirować czymś bardzo nietypowym i dziwacznym ? :)

... Kończę swój post cytując Alberta Einstein'a słowami "Wyobraźnia jest ważniejsza od wiedzy"....zgadzam się z tym w 100% ... używając swojej wiedzy możemy stworzyć coś doskonałego jednak tylko dzieki wyobraźni sprawimy, że stanie się to piękne i unikatowe...czyż nie? :)

Buziaki


Karolina





piątek, 15 lutego 2013

Jak wykonać idealną kreskę eyelinerem? cz.II - rodzaje ...

Cześć !


Trendy w makijażu zmieniają się z miesiąca na miesiąc ..... jednak jeden z tych trendów tylko ewoluuje i przybiera różne formy....
Za wynalezienie czarnej kreski podziękować możemy pięknej królowej Nefretete. Już przed 3500 laty uchodziła na ideał piękna.... i wydaje mi się, że była to właśnie zasługa podkreślania przez nią ciemną kredką oczu :)

Zrobiłam dla Was kilka zdjęć przedstawiających różne rodzaje kresek od klasycznych po te odważne na specjalne okazje ...

Zwyczajna i cienka kreseczka podkreślająca granicę rzęs jest idealna do noszenia na co dzień... w wersji solo lub jako wykończenie delikatnego makijażu z użyciem cieni. Można ją wykonać płynnymi i kremowymi eyelinerami lub kredką. Ja natomiast używam do jej wykonania czarnego cienia i za pomocą zwilżonego, skośnego pędzelka rysuję kreskę..dzięki temu jeśli w ciągu dnia się "rozmarzę " wygląda to tak jakby taki efekt był zamierzony :)


Klasyczna kreseczka najlepiej sprawdza się w wersji solo. Dla kobiet, które nie lubią mocnego makijażu lub dla takich, które chcą mocno podkreślić usta i wciąż wyglądać świeżo i dziewczęco. Zawsze się sprawdza :)


Taka gruba kreska jest bardzo w stylu fashion .... Idealna na wybieg, sesję lub szaloną imprezę !
Największy plus takiej kreski?....nie musimy się martwić "odbijaniem" się jej w załamaniu oka :)


 Makijaż Pin-up to jeden z nieśmiertelnych trendów, który cieszy się ogromną popularnością! Wesoła, kokieteryjna i wyrazista kreska jest dla kobiet pewnych siebie i umiejących podkreślić swoje atuty :) Najlepiej wygląda w parze z jedwabistą cerą, zaróżowionymi policzkami i soczyście czerwonymi ustami :)


Królowa dramatu! Dla kobiet chcących podkreślić swoją drapieżność...wyłącznie na specjalne wyjścia ...
Taki makijaż oka mocno je pomniejszy....odciągnie również uwagę od reszty twarzy, dlatego warto perfekcyjnie wymodelować twarz, aby nabrała nieco wyrazistości :)


 Takie niecodzienne kreseczki są dla osób o artystycznych duszach chcących wyróżnić się z tłumu i lubiących się bawić graficznymi makijażami :)


To jak wykonać idealna kreskę eyelinerem opisałam już wcześniej TUTAJ :)
.... A jakie są wasze ulubione typy kresek ? :)

Pozdrawiam Was cieplutko :*


Karolina

niedziela, 10 lutego 2013

Wyniki KONKURSU Walentynkowego! :)

Cześć!

Przyszedł wreszcie czas na ogłoszenie wyników Walentynkowego Konkursu !
Dostałam od Was mnóstwo rewelacyjnych opisów swoich wymarzonych randek...wiele z nich sprawiło,że się rozmarzyłam i wzruszyłam :)
Dziękuje bardzo, że się tak postarałyście …niektóre z Was napisały nawet świetne wiersze :)
To była bardzo trudna decyzja...dlatego postanowiłam przyznać również WYRÓŻNIENIE w postaci ślicznej, różowej kosmetyczki Sephora Happy Pink oraz cienia z nowej kolekcji Mirror :)
Zacznę więc od osoby wyróżnionej, która ujęła mnie pomysłem, aby na nowo uwieść swojego partnera i przeżyć z nim swoją drugą „pierwszą randkę” :)

Serdeczne gratulacje dla Aurelii ( A.O.)

„W długoletnim związku (8lat) trzeba mieć fantazję ;)
Na pewno miłe są "zwykłe" randki. Szczególnie, kiedy tempo dnia codziennego, wir pracy, zmęczenie ..itd nie pozwalają na zbyt wiele intymności. Wtedy wspólne przygotowanie deseru np tiramisu, popijając w trakcie czerwone wino, byłoby najcudowniejszą randką we własnej kuchni!

..jednak w tym roku kuchenne rewolucje zostawiłabym na inne dni niż 14 luty! Rok ma przecież 12 miesięcy! I kreatywność jest potrzebna na okrągło :)
Chciałabym, żeby mój mąż zaprosił mnie do eleganckiej restauracji z dancingiem. Nie pamiętam kiedy ostatnio razem tańczyliśmy do rana!
Ubrałabym się w małą czarna i czerwone szpilki. Spóźniłabym się sporo, aż zacząłby nerwowo popijać drinka przy barze. Podeszłabym obok, udając ze się nie znamy poprosiłabym o takiego samego drinka jak Pan po lewej stronie wskazując na męża i dopytując co to za mikstura ….. reszty nie da się zaplanować. ;) Mam nadzieję ze udałoby mu się mnie poderwać.
Pewnie czulibyśmy się jak na pierwszej randce!”


ZWYCIĘŻCZYNIĄ mojego konkursu zostaje opis rodem z powieści romantycznej. Zachwyciłam się nim być może dlatego, że sama odczułam na sobie magię Paryża podczas swojej podróży poślubnej :) Jeżeli to historia z życia wzięta to pozostaje mi jej tylko pozazdrościć, że może opowiadać swoim dzieciom a później wnukom na dobranoc cudowną bajkę z happy endem ...jeśli nie...życzę jej z całego serca, aby to marzenie się ziściło:)

Gratulacje dla MONTAGNE !


„Paryż. Pewnie zastanawia Was co tu robię… to długa historia. Mówiąc w skrócie, wybrałyśmy się z przyjaciółką na wycieczkę. Żadna z nas nie lubiła tego przereklamowanego święta jakim są walentynki, ani nie miała swojej drugiej połówki, dlatego też postanowiłyśmy uciec przed 14 lutego do jednego z najpiękniejszych Europejskich miast – Paryża. W planach miałyśmy wieżę Eiffla, Luwr, Łuk Triumfalny i inne miejsca, bez których wizyta w Paryżu nie miałaby sensu. Paryż – najromantyczniejsze miasto, więc nie obeszło się bez wymysłów naszej wybujałej wyobraźni. Wybrałyśmy się na podróż statkiem, który przepływa pod mostem zakochanych. Przepływając pod mostem, osoby, które siedzą na statku obok siebie, powinny się pocałować. Wtedy przepowiada to miłość na całe życie. Wiedziałyśmy o tych „paryskich zabobonach” i pomyślałyśmy: co nam szkodzi? Celowo usiadłyśmy osobno i wyczekiwałyśmy przystojnego księcia na białym koniu. Niestety nikt taki się nie pojawiał. Pierwsza z gry odpadła przyjaciółka – dosiadła się do niej starsza pani, która raczej nie przypominała przystojnego młodzieńca i nie przygnała na białym koniu. Ja czekałam dalej, ale jak na złość nikt nie chciał się dosiąść. Kiedy już całkiem zrezygnowałam, usłyszałam głos pewnego mężczyzny, który zapytał czy obok jest wolne. Nie był księciem i nie przyjechał na białym rumaku, ale był niezły. Po chwili odpłynęliśmy od brzegu. Kiedy przepływaliśmy pod mostem stało się coś cudownego. To, co wyobrażałyśmy sobie z przyjaciółką stało się rzeczywistością. Przystojny sąsiad pocałował mnie, a kiedy chciał przeprosić, chociaż tak naprawdę nie miał za co, okazało się, że jest Polakiem. Dalszą część wycieczki spędziliśmy już we trójkę i chyba nie muszę mówić, że z nieznajomym sąsiadem ze statku jesteśmy teraz małżeństwem?”


Zwyciężczynie proszę o kontakt mailowy na zientekkarolina@gmail.com oraz o podanie adresu do wysyłki :)


…. wszystkim biorącym udział w moim konkursie życzę, aby Wasze drugie polówki spełniły te marzenia o wspaniałej randce...niech te Walentymi będą dla Was wyjątkowe :)

„All You need is LOVE... ! „


Buziaki

Karolina


środa, 6 lutego 2013

Nowe znaczenie Before&After :) charakteryzacja-postarzanie!

Cześć!


Tak, tak...niestety kiedyś się zestarzejemy :(....ale już teraz możemy zobaczyć jak mniej więcej będziemy wyglądać za 40-60 lat? heh  Odrobina zabawy nikomu jeszcze przecież nie zaszkodziła :)


 Do stworzenia tej charakteryzacji zainspirowali mnie wczoraj znajomi, którzy wrzucali na facebooka swoje przerobione photoshop'em  zdjęcia na których wyglądali.....staro ;) Pomyślałam,że to fajna i przydatna zabawa...można np.szukać naszego podobieństwa do babci lub sprawdzić, czy przysięga wypowiedziana przez naszego wybranka " będę Cię kochał do końca naszych dni...dla mnie zawsze będziesz najpiękniejsza" są prawdziwe ;)

Najpierw jednak pokażę Wam makijaż, który podkreśli nasz aktualny wiek :)

Górną powiekę pomalowałam złotym cieniem INGLOT 105 ,a załamanie oka podkreślam brązowym cieniem bark z paletki Sleek Au Naturel.

 Na dolnej powiece zachowuję tą samą kolorystykę zaczynając jednak od zewnętrznego kącika matowym,czarnym cieniem. Czarnym eyelinerem maluję kreskę wzdłuż linii rzęs.
 A teraz gwoźdź programu :) Kreska w kolorze ULTRAMARYNY.
Do zrobienia tej kreski użyłam pigmentu KOBO Professional 408 S Cornflower. Aby narysować cieniutką kreskę tym cieniem, użyłam pędzelka do eyelinera, który najpierw zmoczyłam delikatnie wodą...w ten sposób stworzyłam własny eyeliner:) Linię wodną podkreśliłam brązową kredka do oczu Kryolan 904.
 Mocno wytuszowałam rzęsy pogrubiającym tuszem do rzęs Astor Big Boom!
Zakochałam się w tym pigmencie w kolorze Ultramaryny...obiecuje, że zrobię niedługo jeszcze jakiś makijaż z jego wykorzystaniem :)

Kiedy odkryłyśmy już naszą piękną stronę, to teraz czas na tę brzydszą ;)

Najpierw trzeba znaleźć miejsca w których powstaną nam kiedyś zmarszczki. Usiądźcie przed lustrem i zacznijcie robić dziwne miny...złości, wesołości, smutku, zdziwienia...w miejscach załamania się skóry zróbcie kreski brązową kredką do ust. Przykra wiadomość jest taka, że niestety w tych właśnie miejscach te zmarszczki rzeczywiście powstaną eh :( Ale nie ma co się martwić na zapas.. :)
Następnym krokiem jest rozjaśnienie zgrubień skóry. Pamiętajcie o zasadzie światła i cienia ! To co jasne daje efekt wypukłości ...ciemny kolor daje efekt zapadnięcia.

 Czystym pędzelkiem należy rozetrzeć narysowane kreski... i już grawitacja zaczyna działać...powolutku powstaje efekt "pitbula " heh :)
 Szaro-brązowym, matowym cieniem podkreślamy wcześniej roztarte kreseczki, przyciemniając miejsce równoległe do rozjaśnionego, aby uzyskać efekt zapadania się skóry w głąb twarzy. Przyciemniamy również powieki aby wydawały się zmęczone.
 Czas na finał tej charakteryzacji :) Oczy i wnętrze ust podkreślamy bordową kredką ...wtedy uzyskamy lekko schorowany wygląd. Co to by była za babcia gdyby nie miała siwych brwi i rzęs? :) Brwi "rozkopałam" za pomocą wosku do stylizacji brwi i grzebyczka. Białym rozjaśniaczem pod oczy Vanish LaFemme rozjaśniłam włoski...jeśli nie posiadacie żadnego białego, kremowego kosmetyku , możecie użyć zwykłego białego cienia, ponieważ złapie się on na wosk do stylizacji brwi. Dodatkowo zróbcie udręczoną życiem minkę i voila! :)

I oto Przed i Po w zupełnie innej odsłonie :)

Zróbcie taki test....spróbujcie zasłonić dłonią najpierw jedną połówkę tego zdjęcia- tą z charakteryzacją, a później zróbcie na odwrót :) Szokujące jak się może zmienić twarz nie?;p

Życzę Wam przyjemnego starzenia się :)


Buziaki


Karolina

niedziela, 3 lutego 2013

Walentynkowy Makijaż - KONKURS ! :)

 Cześć !


LUTY...miesiąc w którym gdziekolwiek się obrócimy widzimy serduszka, kwiatuszki i baloniki :) Zbliżają się Walentynki, święto, które dla wielu z nas jest już tylko komercyjną zabawą....dla innych dniem ważnym, spędzanym z drugą polówką...zdaża się również tak, że w ten dzień ktoś ma swoją pierwszą randkę :) To słodkie uczucie niepewności i motylków w brzuchu..... wspominając takie chwile postanowiłam stworzyć dla Was makijaż, który przypomni nam wszystkim te niewinne czasy pierwszych randek :)



 Aby wczuć się w Walentynkowy nastrój podpytałam troszkę wujka Google o historię powstania tego właśnie święta.....
 Dzień Zakochanych związany jest ze zbieżnym terminowo zwyczajem pochodzącym z Cesarstwa Rzymskiego- dniem Płodności i Macierzyństwa, polegającym głównie na poszukiwaniu wybranki serca, np. przez losowanie jej imienia ze specjalnej urny. Wylosowana przez kawalera wybranka stawała się jego partnerką na świąteczne zabawy...a często nawet na całe życie :) Stąd też kojarzymy ten dzień z Kupidynem , który jest postacią prosto z mitologii....

...zdobyłam potrzebną wiedzę, ale nastrój się nie pojawił :) Postawiłam więc na starą, dobrą piosenkę The Ronettes- "Be my baby" oraz relaksującą kąpiel. Przetestowałam nowy płyn do kąpieli Sephory z limitowanej walentynkowej edycji Happy Bubbleday -Red Fruit Scent. Pachnie przecudnie! Czerwonymi owocami...bajka :)





Po relaksie przyszło natchnienie :)

No to działamy !
Po zabezpieczeniu powieki bazą pod cienie, rozjaśniłam linię wodną oka cielistym kajalem ( Kryolan). Sypkim pigmentem Satin Powder Kryolan Ar. 5741 w białym kolorze mieniącym się na różowo, pokryłam całą ruchomą cześć powieki oraz wewnętrzny kącik oka na dolnej powiece.
 Cieniem Rebel z paletki Sleek Bad Girl zaznaczyłam załamanie oka.
Następnie rozblendowałam granice cienia.

 Tym samym cieniem podkreśliłam ( 1/3 ) zewnętrzny kącik oka na dolnej powiece, łącząc ją z cieniem w załamaniu oka.

 Różem z paletki Kryolan nr 10 kolor TO podkreśliłam dolną powiekę w środkowej części pod tęczówką. Wcześniej nałożony fiolet rozjaśniłam nakładając na niego delikatnie sypki pigment, którym pokryta jest powieka ruchoma.

 Czarnym cieniem Noir z paletki Sleek, na mokro, namalowałam kreskę wzdłuż linii rzęs.To jak ją wykonać opisywałam już wcześniej TUTAJ.
 Tuszem ASTOR Big Boom mocno wytuszowałam rzęsy. Dla lepszego efektu przykleiłam sztuczne rzęsy w pasku o efekcie baby doll.
 Walentynki to bardzo całuśne święto, więc malowanie ust może być syzyfową pracą heh :) Ale jeśli jest się już w długoletnim związku to można poczekać z pocałunkami do momentu aż opuści się miejsce publiczne :) W tym dniu można szaleć i postawić na mocne róże lub czerwienie ....od takich ust ciężko oderwać wzrok...no i są bardzo kuszące :)

CZY WIECIE ŻE ......

Malowanie publiczne ust jest jedyną czynnością upiększającą dopuszczalną przez współczesny savoire-vivre?




A teraz czas na niespodziankę!!!

KONKURS WALENTYNKOWY


Napiszcie w komentarzu pod postem jak wyglądała by wasza WYMARZONA RANDKA w Dniu Świętego Walentego? :) Najciekawszą odpowiedz wynagrodzę tym oto zestawem kosmetyków Sephora z najnowszej Walentynkowej kolekcji ! Kosmetyki pomogą Wam w odtworzeniu przedstawionego przeze mnie makijażu :) Wartość zestawu to jakieś 150 zł więc jest o co powalczyć !

 W skład zestawu wchodzi:
-Róż Sephora dopasowujący się kolorem, którego odcień dostosowuje się do pH skóry tworząc rozkoszny rumieniec idealnie dopasowany do karnacji, jak szyty na miarę.
-Cień do powiek Glitter Smell of roses Nr43
-Nail Patch Sephora - naklejany lakier do paznokci ze ślicznym wzorem w serduszka
-Czerwony lakier Expert Manicure Nr12
Konkurs potrwa do 10 Lutego :)
 Zwyciężczynię/ Zwycięzcę ogłoszę na moim fanpage'u KarolinaZientekMakeUpArtist

Do dzieła Kochani !!! :)


Buziaki

Karolina