środa, 31 lipca 2013

MONSTER HIGH - Lagoona Blue Make Up transformation

Cześć Kochani !


Dzisiaj "bajecznie" i przerażająco w jednym :)

Tą charakteryzację wykonałam na specjalna prośbę....mojej siedmioletniej chrześnicy Kseni :* Cóż by była ze mnie za matka chrzestna gdybym nie spełniła jej życzenia? ...no wiecie...matki chrzestne...wróżki...bajki i te sprawy :) ...



W dzisiejszym czasach bajki znacznie różnią się od tych, które oglądaliśmy za naszych czasów...żadne tam romansidła jak np Kopciuszek czy też Królewna Śnieżka...czy chociażby przyjazne Smerfy :)...teraz są zombie, wampiry i wilkołaki heh...
Nie ukrywam, że po rozmowie z moją Kseniusią musiałam odrobić zadanie domowe ....obejrzałam nawet jeden z odcinków tej oto bajki, żeby nie popełnić żadnego błędu w odwzorowywaniu tej laleczki :) Wybrałam lalkę Lagoona Blue, ponieważ mam blond włosy, a niestety nie zdobyłam peruk, które byłyby podobne do tych od innych laleczek.
Lalka Lagoona Blue w oryginale prezentuje się tak....


Do wykonania tej charakteryzacji użyłam w większości farb do ciała z Kryolanu.
Całą twarz,uszy, szyję i dekolt pokryłam cienką warstwą błękitnej farby zmieszanej z białą. Tej samej niebieskiej farby użyłam do makijażu oczu oraz piegów pod oczami. Różowym cieniem pokryłam całą górną powiekę oraz wycieniowałam okolicę pod okiem. fioletową farbą do ciała namalowałam brwi, a różową pomadką pokryłam usta. Czarnym eyelinerem w płynie namalowałam kreski na oku i pod nim.
Cóż to byłby za makijaż lalki bez sztucznych i długich rzęs? :) Do tego celu użyłam sztucznych rzęs w pasku oraz pociętych- pojedynczych przyklejanych osobno na dolnej powiece.
Ponieważ nie mam takich pięknych dużych "lalkowych" soczewek to musiałam powiekszyć jakoś te tęczówki w Photoshopie....nie jestem w tym zbyt dobra ale mam nadzieję, że osiągnęłam podobny efekt :)


 Dopiero teraz skojarzyłam, że ten makijaż podobny jest to makijażu Truskawki którego wykonywałam niedawno :) Zobaczcie same TUTAJ


Mam nadzieję, że mojej Kseniusi jak i zarówno Wam tak charakteryzacja się spodobała :)

Skoro już jesteście po bajeczce na dobranoc to pozostaje mi życzyć Wam słodkich snów heh :*

Buziaki

Karolina

piątek, 26 lipca 2013

Tęczowy makijaż i tęczowe plany na przyszłosć :)

Cześć Kochani!


Dzisiaj mam dla Was troszkę inny post niż zwykle, oczywiście bez makijażu się nie obejdzie...jednak dziś chciałabym opowiedzieć troszkę o moich marzeniach i planach na przyszłość oraz o umacnianiu pewności siebie :)


 
Niedawno odbyła się sesja zdjęciowa w której miałam przyjemność pozować. Kiedyś miałam już robionych kilka zdjęć, ale nie ukrywam, że w dalszym ciągu pozowanie do zdjęć jest dla mnie bardzo krępujące, a przynajmniej było :) Bardzo ciężko jest pozować...to naprawdę nie takie łatwe jak się może wydawać! Dlaczego więc zdecydowałam się na tą sesję? Chciałam się przełamać i stać pewniejszą siebie, ponieważ mam pewne konkretne plany na niedaleką przyszłość związane z jeszcze większym „pokazywaniem” się w internecie. Zaraz wyjaśnię Wam o co chodzi :)...... Pomogła mi w tym wspaniała fotografka Katarzyna Niemiec, która zaprosiła mnie na tą sesję. Uwierzyłam jej, że nie ma ze mną tak źle jak cały czas o sobie myślałam heh :)
Nic nie dodaje mi większej pewności siebie w wyglądzie niż odpowiedni makijaż i buty na wysokim obcasie :) Zaczęłam od makijażu....postawiłam na kolory tęczy, bo to one pokazują jak kolorowo jest w mojej głowie :) A oto efekt końcowy...


Moimi włosami zajął się oczywiście Salon Fryzur LePrestige. Agnieszka postanowiła przedłużyć mi włosy i pięknie je pofalować...nie miałam nic przeciwko, bo tak cudownie było znów wrócić do długich włosów... chociażby na ten jeden dzień :) Za plan zdjęciowy posłużyło nam piękne podwórko przed salonem. To tylko niewielka cześć zdjęć, a mam ich sporo...wybrałam więc te moje ulubione:) Po więcej zdjęć zapraszam TUTAJ.


 
Polecam każdej z Was taką „terapię zdjęciową” , ponieważ można na siebie spojrzeć z zupełnie innej perspektywy i odkryć, że te nasze mankamenty na które zawsze zwracałyśmy uwagę i mamy z ich powodu kompleksy, tak naprawdę sprawiają tylko, że jesteśmy jedyne w swoim rodzaju ! Więc... kompleksy precz! :)
 
No dobra...napiszę więc już o co chodzi z tym częstszym „pokazywaniem się” w internecie. Mianowicie postanowiłam...(za Waszą namową)...że zacznę kręcić filmiki makijażowe, czyli zakładam kanał na YouTube i wznoszę bloga na wyższy poziom :) jak tylko uporam się z remontem to zaczynam działać. Mam nadzieję, że we wrześniu pojawi się już pierwszy filmik :) Tak więc sami rozumiecie, że kwestia przełamania się i nabrania odwagi do takiego ogromnego kroku jest dla mnie bardzo ważna. Liczę na Wasze wsparcie w tej kwestii, ponieważ robię to wszystko DLA WAS :) Piszcie co chciałybyście oglądać na moim kanale... tutoriale makijażowe, jakieś porady i recenzje?

Bardzo proszę Was również o poradę w sprawie mojego NICKU ...czy macie może pomysł jak mam nazwać swój kanał na YouTube..jaki mam obrać nick...czy uważacie np., że powinno zostać tak jak jest czyli Karolina Zientek MakeUpArtist ?
Dajcie znać Kochani bo tak jak już pisałam chce to zrobić dla Was i chcę abyście mieli wpływ na to co zostanie umieszczane przeze mnie zarówno na blogu jak i na YouTube :)
Pozdrawiam serdecznie i zapraszam na stronę Katarzyny Niemiec, salonu LePrestige oraz oczywiście na mójFanpage- tam również zamierzam poruszyć temat kanału na YouTube :)

Buziaki

Karolina

poniedziałek, 22 lipca 2013

Makijaż ślubny dla blondynki

Cześć!


Makijaż ślubny łączy w sobie elementy makijażu dziennego, wieczorowego oraz fotograficznego. Powinien więc zakryć wszystkie nasze niedoskonałości oraz podkreślić naszą urodę, ponieważ w tym jednym, szczególnym dniu wszystkie chcemy wyglądać jak najlepiej.



Makijaż ślubny dla blondynki o klasycznej i delikatnej urodzie powinien być także subtelny. Podkłady najlepiej wybierać w odcieniach naturalnego beżu, natomiast róż w kolorach ciepłego brązu lub odcieniach łososiowego. Jeśli Panna młoda ma w dodatku niebieskie lub szare oczy warto nadać im głębie używając kontrastujących kolorów cieni.

 
Krok 1
Po zabezpieczeniu powieki bazą pod cienie,rozświetlamy powiekę górną i dolną połyskującym,beżowym cieniem od kącika wewnętrznego do połowy oka.
 
Krok 2
Ciemno brązowym, matowym cieniem zaznaczamy kącik zewnętrzny oraz załamanie oka
 
Krok 3
Następnie czystym pędzelkiem rozcieramy granice wcześniej nałożonego cienia.

 
Krok 4
Fioletowo-brązowy cień nakładamy od linii brązowego cienia w zewnętrznym kąciku rozcierając go ku środkowi powieki.

 
Krok 5
Tym samym ciemno brązowym, matowym cieniem przyciemniamy zewnętrzny kącik dolnej powieki.

 
Krok 6
Następnie fioletowo-brązowym cieniem podkreślamy całą dolną powiekę wzdłuż linii rzęs, płynnie łącząc wszystkie cienie ze sobą.

 
Krok 7
Czarnym eyelinerem w pędzelku rysujemy kreseczkę wzdłuż linii rzęs. Najlepiej użyć w tym celu wodoodpornego kosmetyku.

 
Krok 8
Efekt końcowy.
Tuszujemy bardzo dokładnie rzęsy pogrubiającym i wodoodpornym tuszem. Aby dodatkowo powiększyć oczy można dokleić w zewnętrznych kącikach pojedyncze, sztuczne kępki rzęs.

 
Krok 9
Usta podkreślamy delikatną, beżowo-różową pomadką, a na sam środek ust nakładamy jasny, beżowy błyszczyk, aby optycznie powiększyć usta.


 A tak prezentuje się w całości :)


Ten artykuł ukazał się w ostatnim, majowym wydaniu magazynu e-makeupownia :)

W najnowszym wydaniu kolejne moje dwa artykuły z kolorowymi makijażami....zapraszam serdecznie www.e-makeupownia.pl


wtorek, 16 lipca 2013

Jak uzyskać efekt sztucznych rzęs? + recenzja zalotki Sephora i "rzęs w butelce"

Cześć!


Piękne, długie i grube rzęsy to marzenie każdej kobiety. Niestety wiele z nas użera się z wyblakłymi i krótkimi rzęsami.... kiedy to mężczyźni, którzy na to nie zasłużyli, mają takie piękne i czarne rzęsy :) WHY? GOD WHY? !


 Firmy od dziesiątek lat stają na głowach, żeby pomóc nam osiągnąć taki efekt na rzęsach, który nas zadowoli..... I bardzo dobrze bo co byśmy zrobiły bez tuszy do rzęs, odżywek, zalotek czy też innych cudów kosmetyki?

JA OSOBIŚCIE, BEZ POMALOWANYCH RZĘS CZUJE SIĘ NAGA! :)


Rzęsy pomagają nam w zbrodni doskonałej jaką jest uwodzenie :)....do popełnienia tej zbrodni potrzebna nam broń.....a jest nią ZALOTKA ! :)

Moje serce podbiła zalotka firmy SEPHORA. Cudnie podkręca rzęsy no i jest pięknie różowa .


Dodatkowym plusem tej zalotki jest jej solidne opakowanie z pleksi. Dzięki temu wygląda jak jakaś statuetka :) Nawet opakowanie można wykorzystać do przechowywania czegoś cennego w kuferku. Jak widać firma Sephora myśli o wszystkim :)


 ....A tak marnie wyglądają moje niepomalowane rzęsy....tragedia!
 Naturalne blondynki oraz kobiety z delikatną urodą i jasną oprawą oczu przeważnie borykają się z problemem jasnych rzęs. Zazdrościmy szczęściarom z czarnymi i gęstymi rzęsami :)



Nie ma tego złego co by makijażem nie dało się naprawić :)

JAK UŻYWAĆ ZALOTKI?


Aby pięknie podkręcić rzęsy trzeba najpierw użyć zalotki. Różne są szkoły w obsłudze zalotki...jedne mówią o podkręcaniu przed a inne po malowaniu. Ja zdecydowanie polecam tą pierwszą opcję. Używanie zalotki po pomalowaniu rzęs tuszem najczęściej kończy się posklejanymi rzęsami... no i zawsze upaćkaną zalotką :) Można bardziej podkręcić rzęsy ogrzewając zalotkę suszarką przez krótki czas, jednak ważne jest, aby sprawdzić jej temperaturę przed przyłożeniem jej do oka...ma być lekko ciepła a nie gorąca! Ja zalotki z Sephory nie muszę podgrzewać.... i tak pięknie podkręca rzęsy.
Wiele kobiet boi się zalotki bo uważają, że powyrywają sobie nią włoski. Bez obaw ...zalotka nie jest narzędziem tortur! :) Wystarczy, że otwartą zalotkę przyłożymy jak najbliżej powieki a następnie ją mocno zaciśniemy łapiąc pomiędzy gumeczki nasze rzęsy....Trzymamy zaciśniętą przez 10-20 sekund i powtarzamy tą czynność na drugim oku....gotowe :)


Po podkręceniu rzęs zalotką wystarczy wytuszować dokładnie rzęsy. obojętnie jakiego tuszu użyjecie...rzęsy i tak będą pięknie podkręcone.


 Różnica jest ogromna prawda? Moje oko nareszcie ma należyte "obramowanie" :)


Wśród nas są pewnie kobiety, które chciałyby żeby rzęsy były jeszcze bardziej spektakularne.
Specjalnie dla zwolenniczek efektu sztucznych rzęs firma DivaDerme stworzyła produkt LashExtender- Lashes in a bottle....czyli rzęsy w butelce :)
Ten produkt bardzo mnie zaciekawił ponieważ nie spotkałam się wcześniej z czymś takim. Nie jest to kolejny cudownie pogrubiający tusz do rzęs ale naturalne mikrowłókna, które otulają rzęsy i zwiększają ich objętość. Cos jak zagęszczanie metodą 1do1 ale szybsze i tańsze w wykonaniu.


 Opakowanie zawiera 9 ml produktu....wydaje się mało....ale mikrowłókien w tym opakowaniu są miliony! Starczy na bardzo, bardzo długo. Dodatkowo w opakowaniu znajdziecie mały pędzelek do usuwania drobinek, które opadną na policzki. Włoka zawierają także składniki odżywcze takie jak pantenol, witamina E i glinkę z Morza Martwego.


 JAK NAŁOŻYĆ RZĘSY W BUTELCE?



Najważniejsze jest, aby pamiętać o tym, że włókien nie można nałożyć na suche rzęsy. Najpierw trzeba na nie nanieść maskarę. Następnie na mokre jeszcze rzęsy nałożyć mikrowłókna. Warto okolicę pod okiem przykryć chusteczką lub jakąś inną podkładką, ponieważ włókienka się mocno osypują i bardzo ciężko jest je strzepnąć z twarzy pędzelkiem.


Kiedy już mikrowłókna przykleją się do naszych rzęs, trzeba je utrwalić nakładając kolejną warstwę tuszu do rzęs.

Oczywiście jeżeli chcecie, aby rzęsy były jeszcze dłuższe można czynność powtórzyć i nałożyć kolejną warstwę włókien. Ja nie przepadam za aż tak mocnym efektem sztucznych rzęs, ponieważ później ( z bliska ) rzęsy wyglądają trochę jak nogi pająka...a że pająków się panicznie boję to wole tego unikać :)
Jak widać ...już po pierwszej warstwie mikrowłókien rzęsy wyglądają spektakularnie.

Więcej o samym produkcie i jego aplikacji znajdziecie w sklepie internetowym alledrogeria.pl

CENA 49 zł



 Produkt bardzo ciekawy i fajny.... aczkolwiek wydaje mi się, że troszkę ciężko się go używa ze względu na "czystość". Przy dziennym makijażu, gdzie chcemy tylko wytuszować rzęsy ten produkt sprawdzi się idealnie jeśli najpierw zajmiemy się rzęsami, a później po dokładnym oczyszczeniu twarzy i upewnieniu się, że rzęsy się nie osypują, zajmiemy sie makijażem twarzy. Przy makijażu wieczorowym oka wydaje mi się, że taka kolejność również jest najlepsza...najpierw rzęsy, a dopiero później makijaż oczu i twarzy.

A tak w skrócie wygląda dzisiejsza metamorfoza moich rzęs :)

Podoba Wam się taki efekt? Jestem bardzo ciekawa Waszych opinii :)


Buziaki

Karolina

piątek, 12 lipca 2013

Makijaż na konkurs organizowany przez Pijalnie Czekolady i Kawy Mount Blanc inspirowany pralinką Perła Truskawkowa

Cześć!


Kto z nas nie lubi truskawek? ..........Wszyscy je uwielbiają ! :)
Niestety sezon truskawkowy już się kończy :(
Chciałam zachować ten cudowny smaczek.....więc zrobiłam dla Was ten awangardowy makijaż. Mam nadzieję że się Wam spodoba...

Smacznego :)






To jest również mój kolejny makijaż do konkursu ogłoszonego przez Pijalnię Czekolady Mount Blanc :).
Aby wziąć udział w konkursie należy wykonać makijaż inspirowany jedną z pralinek...tym razem wybrałam pralinkę o nazwie Perła Truskawkowa. Smak truskawki połączony ze słodką białą czekoladą przypomina mi desery mojej mamy w dzieciństwie :) W gorące letnie dni zawsze mogłam liczyć na to, że po powrocie do domu będzie czekała na mnie miseczka truskawek ze śmietaną i cukrem ....mmmmmm... Takich deserów nigdy dość ! :)

MOUNT BLANC

Moją poprzednią konkursową pracę możecie zobaczyć TUTAJ

 Tak prezentuje się mój makijaż w całości...a teraz pokaże Wam jak go wykonać krok po kroku :)


 Na całą powiekę górną i dolną nałożyłam "wybielacz" :) VANISH LaFemme, który rozjaśnił całą oprawę oczu oraz był bazą pod cienie. Następnie nałożyłam na tą całą powierzchnię biały, matowy cień z Inglota.


Bordowym cieniem Vandellas z paletki Sleek Respect narysowałam "ramę" która posłużyła mi do późniejszego cieniowania.


Czerwonym cieniem Inglot rozblendowałam wcześniej nałożony bordowy cień.


 Następnie czarnym eyelinerem  w pędzelku narysowałam kreskę wzdłuż linii rzęs oraz drugą linię, która miała za zadanie stworzyć złudzenie powiększonego oka. Brwi podkreśliłam oraz wydłużyłam cieniem do stylizacji brwi .


Ostatnim etapem w makijażu oka było naklejenie sztucznych rzęs. Aby uzyskać ten "laleczkowaty" efekt dolnych rzęs pocięłam cały pasek sztucznych rzęs na drobne paseczki i pojedynczo dokleiłam je na wcześniej narysowaną czarną linię.


 Do makijażu ust użyłam trzech produktów: Vanish'a, którego nałożyłam na centralną cześć ust, Czerwonej pomadki Kryolanu do obrysowania konturu oraz czerwonego cienia aby stworzyć delikatne przejście pomiędzy czerwienią a bielą.


Czym by była truskaweczka gdyby nie jej kropeczki? :) Do ich stworzenia użyłam czarnej kredki do oczu oraz czarnego linera w pędzelku.

 ....A teraz idę polować na truskawki :)



Buziaki


Karolina

wtorek, 9 lipca 2013

Summer Time- "Mistrzowski" makijaż krok po kroku :)


 Cześć!

Chyba wszyscy jesteśmy w wakacyjnym nastroju...jest pięknie i słonecznie...LATO W PEŁNI ! :)
Dlatego tez przypomniałam sobie, że nie pokazałam Wam jeszcze etapów powstawania pewnego ważnego dla mnie makijażu :) Pamiętacie mój post o Ogólnopolskich Mistrzostwach Makijażu Ekstrawaganckiego, które udało mi się wygrać? Jeśli nie to zapraszam TUTAJ.


Pozwólcie, że zabiorę Was w krótką podróż po gorącej Afryce i piaszczystych Seszelach :)

Wyzwaniem w tej konkursowej stylizacji było połączenie tych elementów tak, aby tworzyły spójną całość. Chciałam, aby ogniste, afrykańskie barwy czerwieni, żółci i pomarańczu płynnie przechodziły w piaszczyste złoto i lazur wzajemnie się uzupełniając.
Elementem spójnym była opalona i złocista cera. Aby nawiązać do Afryki, wymodelowałam twarz czerwonym i żółtym cieniem, namalowałam na czole znak plemienny oraz nakleiłam modelce rzęsy z piór. Ponieważ Seszele kojarzą mi się z przepięknymi lagunami w lazurowym kolorze, chciałam podkreślić oczy tym właśnie kolorem. Postanowiłam również, że usta będą w tym samym kolorze, dzięki czemu makijaż nabrał mocnego, ekstrawaganckiego akcentu.

 
Krok 1

Na całą twarz zaaplikowałam kryjący podkład przy pomocy pędzla. Całość przypudrowałam mocno matującym, sypkim pudrem. Wymodelowałam twarz bronzerem skupiając się na mocnym podkreśleniu kości policzkowych.
 
Krok 2

Po zabezpieczeniu powiek bazą pod cienie, od wewnętrznego kącika ku środkowi oraz pod łukiem brwiowym nałożyłam żółty cień. Następnie na ten cień nałożyłam połyskujący w złotym odcieniu.
 
Krok 3

Kącik zewnętrzny powieki górnej i dolnej zaznaczyłam czarnym matowym cieniem, rozcierając go w linii poziomej ku skroni.
 
Krok 4

Wystającą część kości policzkowej, bok twarzy oraz czoło rozświetliłam za pomocą złotego cienia.
Czerwonym cieniem roztarłam czarny cień w kącikach oczu, przeciągając go aż do linii włosów. Tym samym cieniem podkreśliłam również brwi, również przeciągając go ku górze aż do linii włosów, modelując przy tym czoło.
 
Krok 5

Dolną powiekę, wzdłuż linii rzęs, podkreśliłam cieniem w kolorze lazurowym tak aby połączyć ją z czarnym cieniem.
 
Krok 6

Czerwonym cieniem mocno wymodelowałam kości policzkowe oraz przyciemniłam środek czoła tuż przy linii włosów. Aby brwi nie odznaczały się tak bardzo od reszty makijażu, czarnym cieniem „przydymiłam” ich przód oraz miejsce od najwyższego punktu do zakończenia, rozcierając cień ku górze.

 ....Tym samym cieniem narysowałam kreskę przy linii rzęs poszerzając ją w zewnętrznym kąciku tak aby się połączyła z czarnym cieniem nałożonym w trzecim etapie.

 
Krok 7

Na czole namalowałam złotą farbką do ciała podłużny, plemienny znak. Usta najpierw dokładnie obrysowałam i wypełniłam jasnoniebieską farbką do ciała. Następnie pokryłam ją tym samym lazurowym cieniem, który wykorzystałam przy makijażu oka. Środkową część ust pozostawiłam jasnoniebieską.


Krok 8

Wytuszowałam dolne rzęsy, a linię wodną podkreśliłam czarną kredką do oczu. Idealnym zakończeniem makijażu było naklejenie delikatnych, sztucznych rzęs wykonanych z piórek.


Makijaż oraz opis całej stylizacji mogliście zobaczyć w 8 wydaniu magazynu MakeUpTrendy

I tak właśnie powstał makijaż, który zapewnił mi zwycięstwo :)
Mam nadzieję, że się Wam spodobał :)

Zdjęcia wykonał jak zwykle niezastąpiony Tomasz Pluszczyk....a o tym jak je wykonał możecie poczytać TUTAJ.
Pozowała przepiękna Klaudia Danch :*
Fryzurką zajęło się Studio Fryzur LePrestige

Buziaki

Karolina